Kobieta ciężko pracująca
Nauczyłaś mnie trzymać język za zębami. I tak masz zawsze rację, rzucasz argumentami z rękawa jak czarodziej królikami, nie mam szans w bezpośrednim starciu. Więc po co się sprzeczać?
W końcu to Ty robisz wszystko w tym domu, sprzątasz, pierzesz i czasem nawet coś ugotujesz. Nie masz przecież czasu i siły już na wstawanie w nocy czy rano do dzieci, nie mówiąc już o szukaniu pracy czy jakiegoś innego zajęcia. A ja mogę przecież sobie popracować, więc mam rozrywkę. Pracuję zdalnie, więc łatwo urwać trochę tej pracy, żeby rano odwieźć dzieci do przedszkola, zrobić śniadanie, zacząć pracę o 10, a o 16:30 skończyć i pojechać odebrać dzieci. W ciągu dnia nie masz czasu na zajmowanie się niemowlakiem, bo przecież taki jest zapierdol w domu, więc to normalne że zatrudniliśmy nianię. Tak bardzo jesteś zmęczona tymi ciężkimi dniami, że wstawanie o 5 rano jest ponad Twoje siły, co zrozumiałe.
Z czym ja w ogóle mam problem?